sobota, 22 sierpnia 2009

Night is falling everywhere

Parę dni temu miałam pomysł, a nawet poukładaną w myślach notkę, ale to było parę dni temu. Na dzień dzisiejszy nic z tego nie pamiętam, żadnego przesłania, choć wątpię, żeby tam było jakieś przesłanie. Żadnej myśli, ale to żadnej. Jak to powiedział mi dziś mój tata: "młody idiota", to już jak to mówił to chociaż mógł w formie żeńskiej. No bo co kurcze blade (to teraz jest nasze ulubione wyrażenie), każdemu może się zapomnieć, że babcia dzwoniła. trzeba włączoną komórkę nosić, a nie, izolować się od świata.
Coraz częściej podejrzewam, że w moim mózgu nastąpił jakiś feedback, przez co część osób dostaje ode mnie dziwne SMSy, wiadomości etc. Dziś McDreamy chociażby dostał w SMSie jedną zwrotkę "Get on your Boots", nie zorientował się o co chodzi, a jako, że w jednym wersie było "Satan loves a bomb scare" odpisał, że "mrok przeze mnie przemawia" i poradził mi kolor różowy.
W sumie mam herbatowy dzień- to już dzisiaj trzecia. Na dworze, no może nie upał, ale ciepło, a ja herbatki! Tata po dłuższej obserwacji mojej osoby dziś spytał się czy nie jestem może emo, bo coś mi się na mózg ponoć rzuca i może się tak nie ubieram, ale ta czarna bluza z kapturem jest według niego niepokojąca. Ale to przecież nic. Ktoś napisał przed chwilą do Trójki mejla z pytaniem, kiedy będzie "Karp". Ja jednak zachowuję jakąś tam normę, jeszcze.
A koncert w Sheffield rewelacyjny, tzn rewelacyjny stream do tego stopnia, że iPod z bootlegiem został mi pokryjomu podporwadzony i leży w pokoju na dole. O!

Aha! Rower kupię, tani, może być przechodzony!

sobota, 8 sierpnia 2009

Magnificent!

One inside the Milky Way!

Niezapomniane emocje, dreszcz oczekiwania przed, sluchanie przed stadionem "Sunday Bloody Sunday" na tatowej komórce na cały regulator (inicjatywa mojego taty).

U2 360° Tour

Amnesty International