środa, 3 marca 2010

Promyczek Słońca*

Odbiło mi na punkcie historii Królika i to nie byle jakiego Królika, bo berlińskiego.

Ich bin ein Berliner! Powtarzając za JFK.
Nie prosze państwa, nie jestem pączkiem.

I love this city even doesn't ring me.

Nieprzespana noc, Hiroszima i Nagasaki razem wzięte, a ja mam ochotę zaraz skonstruowac jakąś bombe atomową. Nie wytrzymam, chcę się wyspać.

Nie tęsknię, nie mam za czym? Nie chcę po prostu tęsknić. To nie tęsknię. Tatę chcę zobaczyć, to na bank.
Wiosna idzie. Cieplej się robi. Można chodzić w duży okularach przeciwsłonecznych i z uśmiechem na twarzy. Zacznę się uśmiechać.


*cóż za debliny tytuł.

2 komentarze:

seri pisze...

też chcę móc się uśmiechać

Domowa rowerownia pisze...

Musisz, sprobowac nie zaszkodzi. Ja się uśmiecham, choć wiem, że tk naprawdę nie mam ku temu powodów, bo nie jest zaciekawie u mnie w domu. Ale no... Usmiechaj się, proszę, zrób to dla mnie.

Amnesty International