środa, 21 listopada 2007

5 weeks to Christmas

Dzis zostalo mi to przypomniane. Tylko 5 tygodni. Pierwszy raz ciesze sie na swieta, ale to chyba tylko i wylacznie z pobudek czystko egoistycznych. Chce najzwyczajniej na swiecie odpoczac i nacieszyc sie rodzicami. Oczywiscie od razu pojawia sie problem przentow, chyba juz zaczne myslec co kupie. W telewizji zaczely pojawiac sie juz bozonarodzeniowe reklamy, a na Dabrowskiego juz wieszaja na witrynach sklepowych swiecace girlandy. Brakuje tylko przymrozku i sniegu, ktory wreszcie rozwiazalby problem listopadowej "depresji". U mnie w mieszkanu tez pojawily sie akcenty swiateczne, tzn jeden, taki malutki. Moze w najblizszym czasie zainwestuje w gwiazde betlejemska.


4 komentarze:

Anonimowy pisze...

hm, zalogowalo mnie, bo na gmailu jestem zalogowana, lol O.o
anyway - sympatyczny akcent swiateczny :) tez sie doczekac nie moge, ale odpoczac raczej nie odpoczne - zaraz po powrocie sesja sie zaczyna, buuu :(

Anonimowy pisze...

to tuuutaj uciekłaś ;)

Anonimowy pisze...

pozdrawiam na nowym "mieszkaniu":)

~M pisze...

Dzisiaj w tramwaju linii 16: "Przepraszam, że zapytam, ale ile kosztowała ta gwiazda betlejemska?"... "Nie wiem, dostałam". Ech, jaka rzadkość usłyszeć w Poznaniu niezobowiązującą rozmowę współpasażerów. To nie byłaś Ty? :)

Amnesty International