wtorek, 6 listopada 2007

Thea sinesia

Na początku chciałabym zakomunikować, że znów jestem bezrobotna. Teraz jestem bezczelnie zdegenerowana. Bo nie ma nic bardziej zdegenerowanego niż bezrobotny student. Moje "zarobki" nie były zbyt wielkie, ale na ksiazki i parę innych rzeczy starczało no i była świadomość samodzielnie zrobionych pieniędzy. Nie jestem jednak materialistką. Na razie oddaję się własnemu rozwojowi edukacyjno-intelektualnemu. Przez cały długi weekend póki co oglądałam "Wyznania gejszy", "Listy z Iwo Jimy", wyszukiwałam różnic w alfabecie chińskim i japońskim, a do tego piłam Thea sinesia czyli zieloną herbatę, która ma mi pomóc w sytuacjach stresowych. Herbata, którą posiadam jest prawdziwą zieloną herbatą, prosto z Japonii, a nie jakąś słodzoną, pasteryzowaną z torebki, z Tesco na Ogrodach. Jadąc już tramwajem, z nieporęczną walizką dostałam SMSa, że jutrzejsze zajęcia z węg. są odwołane, tak więc przywitałam Nel., rzucając inwektywy, że po ch--- przyjechałam, że bez sensu. Nie ma to jak wejście smoka, brakowało tylko latajacych sztyletów. Z drugiej jednak strony i tak mam rano wuef (sic!) a wieczorem wykład z filozofii. Jestem nienormalna, żeby zapisywać się na ranne zajęcia z wuefu. 6.30 pobudka. Już się cieszę. Wypiłam kolejną porcję shnapsi w szklance, która była produkowana w Rosji. Myślalam, że wszystko jest "made in China" czy "Taiwan", a tu taka niespodzianka. Zresztą my w domu nie kupujemy nic "made in China", bo bojkotujemy. Duch Amnesty International i zdanie, że tylko "japońskie się nie psuje". Stąd japońskie samochody składane w Niemczech czy gdzie tam indziej. Ja się na samochodach nie znam, choć znam budowe silnika i potrafię zmierzyć poziom oleju.

Skąd te nagłe przenosiny? Ano stąd, że poprzedni adres mnei lekko denerwował i potrzebowałam zmian. No co, zmiany internetowe też są istotne. Taki second life.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

przenosiny dully noted.
no patrz, u mnie w domu tez tylko japonskie! wspollokatorki juz przyzwyczaily sie do mojej szafki, z ktore wysypuje sie soba i ryz do sushi (ktorego jeszcze nie zrobilam, hm. moze zrobie onigiri? hm, hm, hm) i do tego, ze uzywam paleczek zamiast sztuccow.
jeny, podziwiam Cie O.o mi sie na wyklady na 9 nie chce wstawac jak cholera, a co dopiero gdybym miala miec pobudke o 6.30...
trzymaj jutr (czwartek) kciuki o 11 -12 (Twojej 12-13), jakoze mam egzam z antro i strasznie sie boje, iz spier...ole go. all help highly appreciated.

Arek pisze...

polecam Japońską Banche (Bancha), Sencha też jest, ale z Chin :P przynajmniej w "moim" sklepie z herbatami...

Amnesty International