sobota, 15 marca 2008

Truskawkowe pole

Baterie w końcu kupione, kabel jest. Zdjęcia można wreszcie wgrać na komputer. Ile było czekania, wkurzania się i ogólnie pojmowanej irytacji.





No niestety Jastrzębie przegrało.

Ostatnie tygodnie przyniosły lekką kompromitacje przy automacje z jedzeniem, parę samochodowych podróży i Wielki Mur Chiński, który z uporem maniaka prześladuje mnie w snach. Interakatywno-literacka podróż do Indii odbyła się bez zakłóceń, za to obraz Chin chodzi za mną zarówno w dzień, jak i w nocy. Z naciskiem na nocy. Dobrze, że za towarzysza mam Herodota.
Kino też mnie pociąga i nie zapomina o sobie zapomnieć..."Aż poleje się krew".

Uzależniłam się od skrzynki pocztowej o "odebranych wiadomości". Od tygodnia brak wiadomości. Nie przejmuję się tym jednak, bo wiosna tak pięknie pachnie na Wildzie.

Cały czas chodzę nucą "Strawberries Fields", cover Beatlesów, w wykonaniu Strugessa i Andersona.
Słodkie jest to truskawkowe pole.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ja trawię "Ładunek 200".

Anonimowy pisze...

Mur Chinski Cie przesladuje?
www.senniczek.biz/Mur,2361.html

definicja muru, prosze bardzo :P ;)

gdzie rodzicow wysylasz?

Anonimowy pisze...

z LJ to jest taki problem, że musiałam go zrobić 'friends only' zeby nikt niepozadany nie pakowal mi sie tam z butami. I jakbys miala konto na Lj, to ja cie chetnie dodam *nadzieja ze masz* albo mozesz zalozyc sobie *puppy eyes*

Z wiosna to u mnie tak, ze mam snieg za oknem ;/ i wyjatkowo mi sie to nie podoba. A uzalezniona jestem od tylu rzeczy, ze słodki Boże...

Anonimowy pisze...

Wszystkiego dobrego na Wielkanoc, spokoju, zdrowia i relaksu, a przede wszystkim wreszcie wiosny :)

Anonimowy pisze...

nie badz zaniepokojona. po prostu zdalam sobie sprawe, ze nie ma sie co pakowac w zakochanie sie w kims, kto nawet nie wie, ze istnieje ;) i nie, nie dowie sie, raczej.

uo, to chata wolna bedzie, ech? baw sie dobrze :)

Amnesty International