Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Miłość do rowerów i kolarstwa przekazuje się z ojca na córkę. Piszemy z dwóch perspektyw - Taty i Córki.
Tata: Wspomina dawne czasy, kiedy Polacy wygrywali wyścig pokoju. Marzy mu się równy asfalt, żeby na szosie jeździć w komfortowych warunkach, a nie w Paris-Roubaix.
Córka:
Nie pamięta wyścigu pokoju, ale jak jeszcze kolarze jeździli w czapeczkach, a nie w kaskach. Na rowerze jeździ przede wszystkim po mieście i twierdzi, że sukienka to dobry strój na rower.
3 komentarze:
jakieś topielce?
obylo sie bez ofiar
daj cos nju
Prześlij komentarz